środa, 19 sierpnia 2015

ROZDZIAŁ 5

Rozdział 5
-Tak..
-CZEMU MI NIE POWIEDZIAŁEŚ?
-Stwierdziłem że lepiej żeby Nikola co sama o tym powiedziała..
-Zero tajemnic tak... Wiesz co? Nie chce mi sie juz z nikim gadac.. Powiedz Nikoli żeby się do mnie nie odzywała
-Ej ej ! Nie obrażaj sie na mnie!
-Skończ bo to jest już nudne
-Ej o co ci chodzi
-O nic. A może ja znajde sobie nowego faceta i ci nie powiem? Albo może juz mam? Kończę pa!
-Kurwa Kelly co ty..
Rozłączyłam sie, wiem że źle zrobiłam ale byłam na maksa wkurzona...
Dawid dzwonił cały czas i pisał esemesy wiec wyciszyłam telefon i polozylam go pod glowe zasypiając.

Kolejnego dnia była już może 13? Więc dobrze było by wstac. Z tego co zobaczyłam na telefonie dawid dzwonil całą noc ostatni raz godzine temu.. Mam wyrzuty sumienia tego co zrobiłam i zdaje sobie sprawę że powinnam go przeprosic. Ale nie teraz teraz poszłam sie przebrac i umalowac, a nastepnie zeszłam coś zjeśc przy kuchence stała Kat i akurat robiła naleśniki.
-Gdzie jest Seba i Harry?-Zapytałam
-Harry jeszcze godzine w szkole a Seba nie wiem..
-Pójdę sprawdzic czy jest w pokoju..

Po 2 minutach byłam w jego pokoju ale go nie było więc stwierdziłam że wróce do kuchni.
-Nie ma go..
-Łe tam napewno poszedl pozwiedzac,spokojnie
-Pewnie tak..
-Jak sie spało?
-A nawet.. Mój chłopak milion razy dzwonił..
-A czemu to tak? Coś sie stało?
-Pokłóciliśmy sie troche.. troche bardzo..
-Ojejka..
-No i musze go przeprosic..
-Idz szybko!

-Halo Dawid?
-A kto inny?
-Przepraszam cie za wczoraj..
-Eh..
-Naprawdę, wiem że źle zrobiłam...
-No źle zrobiłaś ale odpowiedz mi na pytanie..Masz naprawdę tam kogos?..
-Nie no co ty.. poniosło mnie..
-A i jeszcze jedno. Czy wczoraj zdażyło się coś o czym powinienem wiedziec?....

------------------
Przepraszam że tak krótko ale no. Rozdziałów nie będzie przez tydzień za co przepraszam :/

wtorek, 18 sierpnia 2015

ROZDZIAŁ 4

*oczami Kelly*
Zobaczyłam że Seba odchodzi od stołu więc postanowiłam że za 3 minuty pójdę do niego bo muszę dokończyc jesc.
Pokój Seby był pierwszy po lewej więc daleko nie musiałam isc.Gdy otworzyłam drzwi to mnie zatkało.. widziałam Sebe siedzącego na łóżku z rękoma na twarzy i w tym czasie płakał więc postanowiłam podejsc blizej ale zrobiłam to powoli.
Podeszłam do niego i mocno go przytuliłam a on to odwzajemnił.
-Ej misiek.. Co jest?
-Wiedziałaś i mi nie powiedziałaś?...
-Co?? O czym? Seba co ty gadasz...
-No o Nikoli..i ciąży..
-Jakiej ciąży?! SŁUCHAM? Nikola i ciąża? Prosze cie!
-Nic nie wiedziałaś?
-Nie.. Ale to nie może byc prawda! Przeciez ona ma 16 lat..
-Ta..
-Ej ale nawet jakby to... czemu płaczesz? Przecież nie miałeś na to wpływu, ty nawet jej nie lubisz.
-Kelly... Ona jest w ciąży.... Ze mną...
-CO SŁUCHAM?! CZY JA O CZYMŚ NIE WIEM? BOŻE SEBA CO TY GADASZ!-Uniosłam głos i wstałam z łóżka
-To było miesiac temu... Wtedy jak bylas u Klaudi na nocce ona przyszła bo cie szukała.. Miała byc tylko herbata..
-Ta i z herbaty do łóżka? CZEMU ja o tym nic nie wiedzialam? NIENAWIDZE WAS ROZUMIESZ?-wybiegłam z pokoju a przy drzwiach wpadłam na Harrego,dosłownie
-Uważaj jak chodzisz!
-Przepraszam..-Otarłam łzy
-Eee.. coś sie stało?
-O boże co to za cud że bezinteresownie sie do mnie odezwałeś?
-Chciałem byc miły, luz
-Dobra czekaj... Musze z kimś pogadac.. Możemy isc do ciebie?
-Do mnie?yyy nie nie lepiej do ciebie
-No okej?
W pokoju opowiedziałam mu o wszystkim chodź na pewno go to nie interesowało więc w sumie to było tak jakbym gadała sama do siebie. Ale nagle... gdy zaczełam płakac pod koniec mocno mnie przytulil,ale gdy podniosłam głowe do góry.. On mnie pocałował, ale nie jak taki niewinny chłopczyk..może i brutalny... szybko go odepchnełam i wstałam z łóżka
-ZWARIOWAŁEŚ?! JA MAM CHŁOPAKA! JESTEŚ TAKI JAK INNI! MYLIŁAM SIĘ!  WYJDŹ STĄD!-Krzyczałam tak głośno że napewno było słychac mnie w całym domu ale oprócz nas w domu był tylko Seba bo "mama" pojechala do koleżanki
-Co tu sie dzieje?-wparowal Seba
-Nic-odpowiedziałam
-Przecież głuchy nie jestem.
-Przepraszam to moja wina.-Mówił Harry wychodząc z pokoju.
-Zrobił ci coś?
-Nie..
-Kelly mów
-On.. pocałował mnie...
-Nie zbliżaj sie do niego... - przytulił mnie i pocałował lekko w czoło.
-Jestem zmęczona..
-Okej ide,dobranoc księżniczko
-Dobranoc misiek! Kocham cię....
-Ja ciebie też.

Ogólnie w ciągu dnia nie miałam co robic bo na rok tu do szkoły chodzic nie moge tymbardziej że niedługo wakacje,a ja nawet nie mam przyjaciół więc stwierdziłam że pośpie sobie do późna ale najpierw zadzwonie do Dawida

-Halo?-Odpowiedział zaspany
-Śpisz o 20?
-Jaka 20? Jest 1 w nocy..
-Aaaa no tak.. inna strefa czasowa.Dawid... Wiedziałeś o Nikoli?......

ROZDZIAŁ 3


Po godzinie dojechaliśmy do domu-chyba największej wilii jaką kiedykolwiek widziałam,ale gdy zobaczyłam jacuzzi... SZAŁ.
Gdy z bagażnika wyjeliśmy torby weszliśmy do domu-wydawał się większy niż na zewnątrz mimo że nie chciałam tu leciec to i tak mega mi sie podobał dom, może nie będzie tak źle?
-Synek weź oprowadz ich po domu i pokaż im pokoje,a ja w tym czasie dokończe obiad
Harry bez słowa ruszył nas oprowadzac, kiedy odprowadziliśmy Sebe do jego pokoju zostałam z nim sama więc chciałam to wukorzystac.
-Te loki układają ci sie codziennie same?-W myślach brzmiało to lepiej..
Nie odpowiedział więc powtórzyłam
-TE LOKI UKŁADAJĄ CI SIE SAME CODZIENNIE?-Nie odpowiadał
-Spoko po co mi odpowiedziec.
-To twój pokój,masz w nim łazienke tam po lewej ja już ide pa-Odpowiedział troche jakby mnie zlewał, w sumie nie wiedziałam o co mu chodzi ale okej.
Harry miał pokój obok mnie.
Mój pokój był idealny... Białe meble,ściany gdzie niegdzie lekki róż i moja wymarzona toaletka.
-O kurcze,miałam zadzwonic do Dawida jak dojedziemy..-Wykręciłam numer i po dwóch sygnałach odebrał
-No wkońcu! Dojechaliście? Wszystko okej?
-Tak dojechaliśmy, ten dom jest nieziemski! Mam własny pokój który też jest idealny. Mam też łazienke przynajmniej nie będę musiała jej dzielic z Sebą i Harrym.
-Jakim znowu Harrym? Kelly?
-To jest syn Kathreen
-Ale wy nic nie ten?
-Nie no co ty. Jakiś dziwny jest..
-Tak,tak
-Cos sie stało?
-Nie..
-Dawid przecież ja wiem że coś jest nie tak.. Miało nie byc tajemnic pamiętasz?
-Powiem ci kiedy indziej..
-Okej Kat woła na obiad a w sumie kolacje więc buźka zadzwonie potem!
-No papa Kocham Cię!
-Ja ciebie też

PRZY KOLACJI
-Sebastian czemu nie jesz?-Zapytała Kat
-Nie chce mi sie jesc..
-Nie smakuje ci?
-Nie, jest naprawdę dobre
Zauważyłam że Sebastian dziwnie sie zachowuje,przez chwile sie na mnie spojrzał i wydziałam że do oczu napływają mu łzy
-Ja pójdę do góry.-Odpowiedział dziwnym głosem Seba

*Oczami Seby*
Tuż po przyjeździe zadzwoniła Nikola, nie chciałem z nią gadac ale niechcący odebralem więc nie miałem za dużego wyboru
-Co chcesz?
-Sebastian...-słyszałem płacz-czemu nie odpisywałeś..
-Nie chciało mi sie gadac tak samo jak i teraz, czego chcesz?
-Seba... jestem w ciąży..
-No i co w związku z tym?
-I TO ŻE JESTEŚ OJCEM IDIOTO
-Chyba ci sie coś pomyliło-Wiedziałem że to nie prawda ale sie zaniepokoiłem
-Przecież wiem z kim sypiam! Spałam tylko z tobą..
-Nie wrobisz mnie w żadne dziecko, kończę pa
rozłączyłem sie i zszedłem na dół

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

ROZDZIAŁ 2

Wsiedliśmy do samolotu. Siedzieliśmy na tylach.Byłam cała roztrzęsiona bo nie dosc że opuszczam bliskich to pierwszy raz lece samolotem. Seba odrazu wyjal sluchawki i telefon na ktorym zobaczylam ze ma wiadomosci od Nikoli zeby odpisal albo zadzwonil i mial ich chyba z 20... TAK tej nikoli.
-Seba..
-No?
-O co chodzi? Czemu Nikola do ciebie pisze i czemu jej nie odpisujesz?
-Nie nic.
-Sebastian!
-No kurwa przecież mówie że NIC
-Nie drzyj sie tak!-Chłopak założył słuchawki i w tym momencie zaczelismy leciec,moje paznokcie wbiły sie w fotel,dosłownie.
Godziny sie dłużyły i dłużyły a ja nie mogłam zasnąc. To była jedna wielka masakra. Mogę wam przysiasc że to będzie najgorszy rok mojego życia.

*oczami Dawida*
Gdy Seby i Kelly nie było już widac postanowiłem że już pójdziemy.
-Nikola? Idziemy juz?
W tym momencie Nikola zwymiotowała... Pomogłem jej usiasc na najblizszym siedzeniu i pobiegłem po sprzątaczke.
-Ej? Co jest? Dobrze sie czujesz?
-Nie..Dawid ja musze ci coś powiedziec..
-Nikola jezu o co chodzi..
-Od paru dni źle sie czuje..Wczoraj robilam test i.... jestem w ciąży...
-Że co przepraszam?
-To nie było planowane naprawdę. Ja nie chce tego dziecka.. Chce no nie wiem.. poronic?
-Zwariowalas? Chcesz zabic dziecko? Chyba żartujesz. Kto jest ojcem?
-Dawid...ojcem jest Seba-Rozpłakała się-To był tylko jeden raz...
-On o tym wie?
-Nie, tylko ty... Ja nie chce.. Ja mam 16 lat.. Co powie mama? A tym bardziej tata?
-Jezu... Chodź zawioze cie do domu.. Już późno

W samochodzie Nikola milczała i jedyne co słyszałem to jej szlochanie.
-Nikola wszystko okej?
-Nie, nic nie jest okej. Nie ma go przy mnie,nie chce tego dziecka... NIE CHCE ŻYC..-Płakała
-Nikola pamiętaj że jak coś będziesz potrzebowała to jeden telefon i będę okej? Przysięgnij że nic sobie ani dziecku nie zrobisz!
-Dziekuje... Obiecuje. Myślisz że mówic mamie?..
-Myślę że lepiej teraz... Może ci pomoże.
-Dziękuje Dawid,pa.
Nikola wysiadła a ja pojechałem do domu odpocząc po dzisiejszym dniu.

*oczami Kelly*
WKOŃCU-dolecielismy,jak były turbulencje to myślałam że zejde tam...Wychodząc już zobaczyliśmy Niską brunetke z tabliczką "Kelly i Sebastian" podeszliśmy i sie przywitalismy.
-To co? Możemy isc?-Zapytal Seba
-Musimy poczekac na mojego syna,jest w toalecie
-Pani syna?
-Tak nazywa sie Harry,ma 18,5 lat więc nie taka wielka różnica między wami. O jesteś! Harry to Sebastian a to Kelly
-Hej-powiedział nieśmiało na co mu odpowiedzieliśmy-
-Hej
-No hejka
-Okej to możemy jechac, Kelly usiadziesz z tyłu z Harrym,a Sebastian z przodu dobrze?
-Okej

Jadąc widziałam jak Harry podsuwa sie do drzwi i chyba sie pocił, no i unikal kontaktu ze mną,był odmianą chłopaków..

ROZDZIAŁ 1

Hej,nazywam się Kelly. Kelly Nottet, mam 16 lat i mam brata Sebastiana który ma 17 lat.Dziś jest dzień którego nie chciałam nigdy..dzień naszej przeprowadzki z Polski do Nowego Yorku do rodziny zastępczej. Przeprowadzaliśmy się dlatego że mama zaledwie 2 tygodnie temu miała wypadek i zmarła... a tata? Taty nie znałam. Podobno niezły dupek z niego był.

Strasznie nie chciałam wyjeżdżac z Gorzowa mam tu przyjaciółkę Nikole i chłopaka... Dawida,którego kocham najbardziej na świecie i nie wiem jak poradze sobie rok bez niego. Rok dlatego że gdy Seba skończy 18 lat weźmie mnie pod swoją opieke i zamieszkamy w Polsce.. Przynajmniej takie są plany,ale no..

Niestety nadeszła ta godzina gdzie musielismy wychodzic z domu w którym spędziłam 16 lat..Przed drzwiami czekali na nas Dawid i Nikola pierwsze co to rzuciłam torby i pobiegłam w stronę Dawida.
-Dawid... Ja nie chce leciec.. Ja chce tu zostac przy tobie -Rozpłakałam się
-Nie płacz proszę..-Widziałam  że jego oczy się zeszkliły-wiesz że też bym chciał żebyś została ze mną tutaj. To tylko rok,zobaczysz minie szybko-Po jego policzkach zaczely spływac łzy,zaczełam je wycierac
-Nie płacz..-Powiedziałam wycierając swoje.
-Kelly..
-Tak?
-Obiecaj mi że nie znajdziesz tam sobie innego...Że wytrzymasz ten rok by wrócic do mnie.. I nie zapomnij o mnie..
-Zgłupiałeś? O tobie zapomniec? Jesteśmy ze sobą prawie 4 lata kocham cie najbardziej na świecie i miałabym cię zapomniec?Nigdy nie będę miała innego, kocham tylko ciebie!
-Kocham cię..-Po tych słowach zaczal mnie całowac.
Po krótkiej chwili podbiegłam do Nikoli i zaczelam ja mocno przytulac
-Nie zapomnij o mnie..
-Masz to jak w banku, kocham cie..
-Ja ciebie bardziej!

Po 10 minutach wsiedliśmy do samochodu który prowadził Seba i w ciągu 35 minut byliśmy na lotnisku
-Kelly musimy już iśc
-Ja nie chce-Rozpłakałam sie chyba jak nigdy wcześniej

Pożegnałam sie z Dawidem i Nikolą i poszłam za Sebastianem
-JUŻ TĘSKNIE!-krzyknełam z daleka i znów zaczełam płakac głosniej.